Wojciech Kosowski zajmuje II miejsce na Pucharze Świata K-1
Po stoczeniu trzech walk, zająłem ostatecznie II miejsce na Pucharze Świata K-1 rules w Szeged na Węgrzech.
Mimo nie zdobycia najwyższego trofeum jestem zadowolony ze swojego występu.
Na turnieju walkę ćwierćfinałową stoczyłem z Białorusinem Kiryllem Marchenką (Mistrz Świata WAKO, IFMA). Walkę wygrałem na punkty. Przeciwnik był mocny i przewagę uzyskałem dopiero w 3 rundzie. Walka była zacięta i nerwowa do ostatniego gongu. Lewym prostym rozbiłem przeciwnikowi nos, ciągle go wycierali, sędzia przerywał walkę ze względu na mój czy Białorusina klincz czy nawyki z muay thai.
Walkę półfinałową wygrałem na punkty z reprezentantem Węgier Laszlo Szabo. Przeciwnik był niewygodny, walczył w odwrotnej pozycji. Decydującą rolę odegrały moje kopnięcia prawą nogą, głównie low i middle.
Walkę finałową stoczyłem również z Białorusinem Dzmitry Baranowem. Z zawodnikiem tym przegrałem rok wcześniej również w Szeged. Wtedy jednak jego przewaga była znaczniejsza (byłem liczony). Zawodnik ten ma bardzo dynamiczny i precyzyjny boks (lewym sierpem znokautował we wcześniejszej walce Rosjanina).
Walkę przegrałem 2:1. Moim zdaniem i mojego narożnika walka była wyrównana, a werdykt mógł być w obie strony. Z tej trzeciej walki jestem mimo przegranej, najbardziej zadowolony, gdyż przeciwnik był z najwyższej półki w wadze 75 kg światowego K-1 rules (a ja nie trenowałem zbyt dużo i być może dało się we znaki też moje mocne zbijanie wagi: przed półfinałem i finałem zbijałem po 2,7 kg; wieczorem ok. 1,7 kg i rano przed samą wagą jeszcze 1kg).
Zdjęcia z pierwszej walki:
Zdjęcie z Białoruskim Trenerem Dmitry Shakutą, 8- krotnym Mistrzem Świata w 81 kg
Pierwsza walka:
Druga walka:
Walka finałowa:
Podziękowania dla Michała Bławdziewicza również z Warszawskiej Palestry (który zdobył Puchar w wadze ciężkiej w Juniorach), za fachową pomoc przed walką i w narożniku.
Wojciech Kosowski